sobota, 15 czerwca 2013

Jednym kołem na lubelszczyźnie.

Sobota, piękna pogoda i jedziemy. Wyjechałem trochę poźniej niż zwykle, bo koło 11. Trasa przynajmniej w pierwszej fazie znana, bo już tamtędy jeździłem.  Dojazd nad wiślanką kawałek za Górę Kalwarię i odbicie w lewo w stronę Stoczka Łukowskiego. I tak 805 dojechałem do Parysowa i dalej 76 do Stoczka Łukowskiego. Yeeeah jestem na lubelszczyźnie. Jakiś miałem mega zamulony dzień i kilka razy pomyliłem trasę.  Drogi całkiem w porządku, albo już tak nie zwracam uwagi na dziury i nie boję się, aż tak jak na początku.  Jakoś nie miałem weny na zatrzymywanie się więc i za dużo zdjęć nie było. Chwila odpoczynku gdzieś na stacji i dalej w drogę. Dalej pojechałem 803 przez Latowicz do Siennicy, znów się pogubiłem. Odbiłem w lewo w stronę Kołbieli do dk 50. Tam chwilę 50, i później w prawo przez Celestynów i Otwock do Warszawy. Jakoś tego dnia nie miałem weny do robienia zdjęć, a Suzuka na postoju w lesie już ma całą sesję więc tylko kilka zdjęć z początku wyjazdu gdzieś w okolicach Warszawic.

W piątek przed wyjazdem zatankowałem moto na full, i później nie mogłem go zdjąć ze stopki centralnej, ale nic na siłę. Podstawiłem nogę pod podnóżek i udało się. Trzeba czasami pomyśleć.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz